Obecny weekend obfitował w zmagania kombinatorów w azjatyckiej Hakubie, gdzie kombinatorzy mogą przystosować się do strefy czasowej, w której będą rywalizować w trakcie igrzysk olimpijskich w PyeongChang. Na obiekcie HS-134 i trasie 10 kilometrów najpierw triumfował Akito Watabe, a w niedzielę zrewanżował mu się Jan Schmid. Polacy nie startowali.

Norwegowie Jan Schmid i Joergen Graabak wygrali sprint drużynowy rozegrany w Val di Fiemme w ramach Pucharu Świata w kombinacji norweskiej.

Jan Schmid jako jeden z nielicznych członków kombinacyjnej rodziny stwierdził coś o czym większość kibiców dyskutuje już od dawna, a mianowicie poruszył temat sensowności skoków do kombinacji. Czy dobrzy skoczkowie mają jeszcze czego szukać w dwuboju zimowym? Czy sport ten zmierza w dobrym kierunku?

Już za kilka dni kombinatorzy rywalizować będą w finale Pucharu Świata w szwedzkim Falun. Na starcia zjawi się niemal cała światowa czołówki. Na pewno zabraknie jednak Jana Schmida, Mitji Oranica i Todda Lodwicka.

Igrzyska Olimpijskie rządzą się zawsze swoimi prawami. Dla tych najmocniejszych krajów bardzo niewygodne jest ograniczenie limitu startowego. Najlepsi na treningach mogą wystawić pięciu kombinatorów, a w zawodach zaledwie czterech. Obrońca tytułu nie daje dodatkowego piątego miejsca jak na MŚ.